Minimalizm w projektowaniu zieleni powoli się kończy, a naprawdę modny staje się styl ekologiczny.
Sądząc po zaprezentowanych na Chelsea Flower Show 2011 pracach, w projektowaniu ogrodów na Zachodzie wciąż panuje minimalizm. Ale w wydaniu klasycznym, czyli przy zastosowaniu roślin typu bukszpan czy cis i raczej jako trend kończący się. Dlaczego? Bo mimo, iż jest to styl wymagający stosukowo niewielkiego nakładu pracy, potrzebnego do utrzymania jasności i czytelności kompozycji, wymaga bardzo regularnego i intensywnego nawożenia, opryskiwania i podlewania oraz utrzymywania roślin w idealnej kondycji. Wszystko w ogrodzie jest tak szczegółowo zaplanowane, że każdy z elementów roślinnych ma swoją wyraźną funkcję w kompozycji, a samych elementów i gatunków roślin jest niewiele. Tak więc nawet niewielki spadek formy pojedynczych egzemplarzy jest niedopuszczalny. Warto pamiętać, że styl ten cechuje niezwykła oszczędność w stosowaniu wszelkich dodatków i ozdobników. Rośliny przyjmują kształty pionowych i poziomych płaszczyzn, kubików czy wielometrowych, monochromatycznych nasadzeń.
Jest jeszcze jeden powód dla spadku popularności minimalizmu – zdecydowanie bardziej trendy jest… styl ekologiczny. Jeśli projektowany jest w mieście i przy nowoczesnej architekturze, może być nadal wykonany w duchu minimalistycznym, ze znacznymi jednak zmianami w doborze roślin. Jest to istotne zwłaszcza w polskich warunkach, gdzie jeden ostry przymrozek potrafi pozbawić nas większości roślin stanowiących clou całego założenia.
Kompozycja wciąż może oprzeć się na prostym, geometrycznym podziale: taras-trawnik-kwatery z roślinami, ale te ostatnie dobieramy tak, żeby zieleń wymagała możliwie znikomej chemicznej interwencji dla dobrego wyglądu. Rośliny powinny być idealnie dostosowane do warunków słonecznych, nie potrzebować lub wymagać w niewielkim stopniu dodatkowego, automatycznego podlewania, być odporne na większość chorób i szkodników. Czyli najlepiej sadzić po prostu wybrane rodzime gatunki, niedoceniane z powodu swojej pospolitości, często uznawane za chwasty albo krzewy odbierane powszechnie jako tzw. „żelazny zestaw krzewów ze stacji benzynowej". I nie ma w tym nic ujmującego dla ekskluzywności ogrodu, pod warunkiem, że ogród jest rzeczywiście ekskluzywny, tzn. ma eleganckie nawierzchnie, ogrodzenie, meble, dodatki i oświetlenie. Wówczas chwasty nie są już odbierane jako chwasty, tylko wyszukana roślinność w eleganckiej oprawie.
W Polsce ciągle dość powszechnie panuje moda w ogrodach na wielopiętrowe, wyszukane kompozycje będące kolekcją roślin lubianych i pamiętanych z całego życia, dlatego trudne jest znalezienie amatora takich rozwiązań. Może jedynie wśród bardzo zamożnych, ale uświadomionych „ekologicznie" klientów, umiejących obronić taki projekt przed krytyką na „garden party" lub w przypadku, gdy ogród będzie w tak ekskluzywnej oprawie, że projekt będzie bronił się sam.
Skrajnym przejawem trendu ekologicznego był zaprezentowany styl recyklingowy, oparty na wykorzystaniu rzeczy niepotrzebnych. W projektach zastosowano np. szybę samochodową jako daszek nad mikro-szklarenką czy zużytą oponę motocyklową jako kwietnik, itp. Nawiasem mówiąc, za prekursorów tego stylu można by uznać naszych rodzimych działkowiczów, którzy kierując się głównie oszczędnością tworzyli takie praktyczne rozwiązania.
Najważniejszy trend: ogród musi być utrzymany w konkretnym stylu. Bo w projektowaniu wizja jest rzeczą kluczową dla jego powodzenia, trzeba mieć pomysł i cała reszta musi być jemu podporządkowana, z zachowaniem oczywiście funkcjonalności. Jest to istotny trend, również do promowania w naszym kraju. Trend zakładający, że ogród musi być w jakimś stylu, musi mieć charakter, widoczną ideę, a rośliny są jej dopełnieniem. Nie będzie ogrodu oryginalnego, jeśli najważniejszą wytyczną do projektowania będzie lista kilkudziesięciu lub kilkuset roślin do „upchnięcia" na typowej kilkusetmetrowej działce. Warto również pamiętać, że przenikanie się stylów, powszechnie postrzegane jako ładne, lepiej zarezerwować dla doświadczonych projektantów, bo łatwo tu o końcowe dzieło bez charakteru, dlatego nasza firma we współpracy z partnerami w Wielkiej Brytani wytworzyła własny styl ogrodu, ogród w formule DIO.
Ogrody w formule DIO